Radio Białystok | Wiadomości | Strażacy walczą z pożarem w Studziankach k. Wasilkowa - pali się hałda śmieci na składowisku odpadów
Samozapłon, albo podpalenie – to jedyne wskazywane przez strażaków przyczyny gigantycznego pożaru hałdy śmieci w Studziankach k. Wasilkowa.
Trudno dotrzeć do źródła ognia
- Akcja gaśnicza jest trudna, bo trudno dotrzeć do źródła ognia, który jest gdzieś wewnątrz kilkunastometrowej hałdy odpadów – wyjaśnia komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku starszy brygadier Robert Wierzbowski. Dodaje, ze w ciągu pierwszych 10 godzin akcji zużyto blisko pół miliona litrów wody. To jednak jest tylko próba powstrzymania rozprzestrzeniania się ognia, bo ugasić go może jedynie zasypanie piaskiem – mówi komendant Wierzbowski.
Właścicielem składowiska jest firma z Ostrołęki. Jak informują strażacy, ogień bezpośrednio nie zagraża okolicznym mieszkańcom, jednak problemem może być gęsty dym, który może zawierać niebezpieczne substancje.
Sytuację monitoruje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska
Sytuację monitoruje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Jak mówi naczelnik wydziału inspekcji Marcin Dziedzic, do tej pory nie stwierdzono zagrożenia dla zdrowia mieszkańców pobliskich miejscowości, bo wieje korzystny wiatr.
Dodaje, że sam dym może zawierać niebezpieczne substancje, bo płoną głownie tworzywa sztuczne. Stan powietrza badany jest specjalistycznym samochodem.
To już czwarty pożar na tym składowisku
To już czwarty pożar na tym składowisku od chwili jego powstania. Pierwszy miał miejsce w 2012 roku i trwał ponad tydzień. Wtedy właścicielem sortowni była jedna z białostockich firm. Sprawę badała prokuratura, która ustaliła, że doszło do podpalenia, jednak nie wykryto sprawców. Kolejne pożary w 2015 i w 2016 roku były mniej poważne i udawało się je ugasić stosunkowo szybko.