Radio Białystok | Wiadomości | Jagiellonia przegrała z ostatnim w tabeli Piastem Gliwice
Wicemistrzowie Polski przegrali z ostatnim zespołem w lidze. W sobotnim (26.08) meczu ligowym piłkarze Jagiellonii Białystok przegrali 0:1 (0:0) z Piastem Gliwice. W 46. minucie własnego bramkarza pokonał Brazylijczyk Guilherme Sitya.
Przegrana Jagiellonii po golu samobójczym
Piłkarze Jagiellonii Białystok zmarnowali szansę objęcia prowadzenia w tabeli ekstraklasy. Wicemistrzowie Polski w meczu 7. kolejki niespodziewanie ulegli na własnym stadionie Piastowi Gliwice 0:1.
Dzięki temu zwycięstwu Piast opuścił ostatnie miejsce w tabeli. To drugie z rzędu zwycięstwo Piasta, który przed tygodniem wygrał z Koroną Kielce 2:0. W pięciu wcześniejszych meczach podopieczni trenera Dariusza Wdowczyka zgromadzili tylko dwa punkty.
"Jeden herb na stulecie Jagiellonii" Transparent kibiców @Jagiellonia1920 na meczu #JAGPIA
— Radio Białystok (@radiobialystok) 26 sierpnia 2017
pic.twitter.com/1CaIBSA5f3
Nieskuteczna Jaga
Już w pierwszych pięciu minutach gospodarze mogli zdobyć dwie bramki, gdyby skuteczność z poprzedniego sezonu odzyskał irlandzki napastnik Cillian Sheridan. W pierwszej minucie nie trafił w piłkę dośrodkowaną na piąty metr pola karnego Piasta przez Łukasza Burligę, a kilka minut później - znowu podawał Burliga - najpierw został zablokowany, a jego dobitkę obronił Jakub Szmatuła.
W 26. minucie bramkę powinien zdobyć debiutujący w tym meczu w Jagiellonii Piotr Wlazło. Z kilku metrów jednak przestrzelił. Wkrótce potem znowu przed szansą był Sheridan, ale jego strzał głową na linii bramkowej obronił Szmatuła.
W 37. minucie Irlandczyk świetnie zachował się jako podający: znalazł się na lewym skrzydle, ograł jednego z obrońców Piasta i zagrał płasko w pole karne. Zamykający akcję Przemysław Frankowski miał przed sobą pustą bramkę, ale trafił w słupek.
Goście próbowali kontratakować, aktywny w takich akcjach był Ekwadorczyk Joel Valencia. Dwa jego strzały obronił, choć z trudem, Marian Kelemen. W 27. minucie słowacki bramkarz Jagiellonii również obronił niezły strzał głową Saszy Zivca.
Losy meczu rozstrzygnęły się na początku drugiej połowy
Chorwat Dario Rugasevic zdołał zagrać piłkę w pole karne, mimo iż próbowało mu przeszkodzić trzech piłkarzy Jagiellonii, tam niepilnowany Valencia strzelił na bramkę, Kelemen obronił, ale piłka odbiła się do Guilherme i wpadła do bramki.
Po takim obrocie sprawy Jagiellonia zupełnie straciła koncepcję gry. Do tego trener Ireneusz Mamrot zmuszony był dokonać dwóch zmian w defensywie, bo kontuzji doznali obaj boczni obrońcy, co oznaczało mniejsze pole manewru przy zmianach w ataku. Akcje gospodarzy były schematyczne i łatwe do zatrzymania, próby strzałów z dystansu albo niecelne, albo bronił Szmatuła.
Tuż przed końcem meczu wyrównującego gola powinien zdobyć Sheridan. Piłkę z rzutu wolnego dośrodkował Piotr Tomasik, strzał głową Karola Świderskiego odbił się od poprzeczki, a Irlandczyk, praktycznie z linii bramkowej, przeniósł piłkę nad bramką.
Następny mecz Jagiellonia zagra dopiero 9 września. Na wyjeździe zmierzy się z Cracovią.
Po meczu powiedzieli:
Ireneusz Mamrot (trener Jagiellonii Białystok):
— Radio Białystok (@radiobialystok) 26 sierpnia 2017
Myślę, że przegraliśmy mecz, którego nie mieliśmy prawa zremisować. Po pięciu minutach powinno być 2:0, sytuacji stworzyliśmy sobie bardzo dużo. Nie chciałbym zwalać winy na szczęście, że w tylu meczach go brakowało, tylko brakuje koncentracji w najważniejszym momencie, gdy trzeba dołożyć nogę. Powinniśmy ten mecz tak naprawdę zamknąć w pierwszej połowie i w drugiej spokojnie to spotkanie kontrolować.
Strata kolejnych trzech punktów na własnym stadionie bardzo boli i myślę, że teraz przez dwa tygodnie zespół czeka ciężka praca. Kilku zawodników trzeba doprowadzić do wyższej dyspozycji, kilku wyleczyć, bo tych kontuzji jest bardzo dużo, dzisiaj były kolejne dwie wymuszone zmiany i na pewno pod tym względem sytuacja jest nieciekawa. Ale trzeba cały czas walczyć i podnieść tych chłopaków. Myślę, że oni sami są bardzo zdenerwowani, bo widzieli, że mecz, w którym stwarza się tyle sytuacji, trzeba po prostu wygrać.
Dariusz Wdowczyk (trener Piasta Gliwice):
Mieliśmy dzisiaj naprawdę dużo szczęścia, bo Jagiellonia miała sporo sytuacji, potrafiliśmy strzelić jedną bramkę i dowieźć ten wynik do końca. Los nam oddaje to, co do tej pory nam zabrał, tak to odbieram. Cieszę się bardzo ze zdobytych trzech punktów na trudnym terenie. Były momenty lepsze i słabsze naszej gry, ale po siedmiu kolejkach najważniejsze są dla nas punkty, których nie mamy zbyt wiele na koncie. Taki wynik na wyjeździe, to duży bonus dla nas. Mamy przerwę na kadrę, spokojnie możemy się zregenerować, odpocząć i przygotować do kolejnego spotkania.
Ekstraklasa piłkarska - Jagiellonia - Piast 0:1
Bramka: 0:1 Guilherme Sitya (46-samobójczy)
Żółta kartka: Jagiellonia - Gutieri Tomelin. Piast - Stojan Vranjes, Uros Korun.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 10 658.
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga (57. Ziggy Gordon), Bartosz Kwiecień, Gutieri Tomelin, Guilherme Sitya (61. Piotr Tomasik) - Rafał Grzyb, Piotr Wlazło (69. Karol Świderski) - Przemysław Frankowski, Martin Pospisil, Fiodor Cernych - Cillian Sheridan.
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Martin Konczkowski, Uros Korun, Hebert, Dario Rugasevic - Marcin Pietrowski, Patryk Dziczek - Joel Valencia (75. Karol Angielski), Stojan Vranjes (81. Aleksandar Sedlar), Sasa Zivec - Michal Papadopulos (66. Maciej Jankowski).