Radio Białystok | Wiadomości | Chodzenie "po Allelui" - zwyczaj na Suwalszczyźnie
Chodzenie "po Allelui" to dawny zwyczaj, kultywowany także i dziś w niektórych częściach Suwalszczyzny.
Jak przypomina etnograf z Suwalskiego Ośrodka Kultury Helena Kozłowska, w świąteczną niedzielę, młodzi mężczyźni chodzili od domu do domu obwieszczając radosnym śpiewem dobrą nowinę.
Uczestnicy pytali każdego gospodarza, czy mogą zaśpiewać "Alleluję". Każdy przyjmował ich chętnie. Śpiewali radosne pieśni m.in. "Wesoły nam dzień dziś nastał" i wygłaszali oracje na cześć gospodarzy. W zamian otrzymywali świąteczny wykup, czyli surowe jajka, pisanki, kiełbasę, ciasto, a dorośli także alkohol.
Dziś zwyczaj chodzenia "po Allelui" odchodzi w zapomnienie. Kultywują go jeszcze tylko dzieci z lokalnych grup folklorystycznych. Jarosław Rynkiewicz z Ośrodka Kultury w Przerośli planuje przywrócić taką tradycję w swojej gminie.
Niedziela Wielkanocna to najważniejsze święto w całym roku liturgicznym Kościoła katolickiego i Cerkwi prawosławnej. Wierni świętują zmartwychwstanie Chrystusa.
Rzymskie "ab ovo ad mala", to po polsku "od początku do końca". Właśnie od podania jajek rozpoczynały się rzymskie uczty. Czy jajka były już wtedy malowane? Owszem, choć najstarsze pisanki pochodzą z Mezopotamii. Na początku, zanim rozwinęła się współczesna chemia, do farbowania jaj używano barwników naturalnych pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego.
Spotkania wielkanocne w Białymstoku zorganizowano na Rynku Kościuszki i stadionie miejskim przy ul. Słonecznej.