Radio Białystok | Gość | Łukasz Wołyniec - z Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii Oddział w Białymstoku
Połowa sierpnia to czas obserwacji Perseidów. W nocy z soboty na niedzielę zaobserwujemy maksimum tego roju meteorów.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Nawet dwie "spadające gwiazdy" na minutę będzie można zobaczyć w sobotę w nocy.
"Spadające gwiazdy" to inaczej meteory, czyli ślady przejścia w atmosferze po drobnych ciałach kosmicznych, nazywanych meteoroidami. Taką nazwę noszą one wtedy, kiedy poruszają się przez Układ Słoneczny. Są to pozostałości po kometach bądź asteroidach w postaci okruchów i ziarenek, często milimetrowej wielkości.
Kiedy te wpadną do atmosfery ziemskiej - z prędkościami rzędu kilkudziesięciu kilometrów na sekundę - parują gwałtownie, kreśląc przy tym na niebie jasny ślad, czyli właśnie meteor. Żeby okruch zostawił po sobie widoczny ślad na niebie, wystarczy, że ma masę ok. 1 grama, ale z obserwacji radiowych wiadomo, że w atmosferę naszej planety wpadają i mniejsze.
Rzadko zdarzają się większe kawałki skalne, które przebijają się przez najwyższe warstwy ziemskiej atmosfery, czyli wysokość ok. 200-100 km, docierając do głębszych warstw w postaci bolidów czy też kul ognia. Te - przylatując na wysokości kilkudziesięciu kilometrów - dają dużo wyraźniejsze i dłużej widoczne zjawisko.
Im ciemniejsze miejsce wybierzemy, tym większa szansa na dostrzeżenie "spadającej gwiazdy". W miastach udaje się zobaczyć tylko najjaśniejsze meteory. Najlepiej więc wybrać się z dala od świateł miejskich, gdzie zanieczyszczenie światłem w naszej okolicy jest najmniejsze.