Radio Białystok | Galerie | Leśnicy wycięli 80-letnie drzewa rosnące nad Rospudą
Wycięto drzewa nad Rospudą - alarmują mieszkańcy gminy Raczki. Park w stylu angielskim przylegający do terenu pałacowego generała Michała Ludwika Paca przestał w sporej części istnieć. Wycięto ogólnie 1,5 ha terenu.
Lasy Państwowe tłumaczą, że drzewa wycięto zgodnie z prawem
Lasy Państwowe tłumaczą, że wycinka odbyła się w zgodzie z prawem, a już na wiosnę rozpoczną się nasadzenia młodych drzew. Nadleśniczy Nadleśnictwa Szczebra Wojciech Stankiewicz wyjaśnia, że wycinka była wcześniej ujęta w planie urządzenia lasu, a ten nad Rospudą traktowany jest jako las gospodarczy, który musi przynosić korzyści. Postępując zgodnie z planem, nadleśnictwo wycięło rosnące na tym terenie sosny, brzozy czy lipy, a wiosną zasadzi dostosowane do tej gleby dęby i graby. W sumie na obszarze blisko 1,5 ha posadzonych zostanie niemal 11 tysięcy drzew.
Wycinka drzew przedmiotem obrad radnych gminy Raczki
Informację o prowadzonej wycince drzew w dolinie Rospudy nagłośnił w ubiegłym tygodniu na portalu społecznościom animator kultury, społecznik i organizator akcji Czysta Rospuda Marcin Halicki. Na post i zdjęcia zareagowało w krótkim czasie ponad 1,5 tysiąca osób. Dlatego ten temat trafił we wtorek (14.02) na obrady Rady Gminy Raczki. Jak podkreślają obrońcy przyrody, z terenu Natura 2000 zniknęły drzewa stanowiące dobro historyczne i przyrodnicze tych terenów. Wycięto kilkudziesięcioletnie zdrowe drzewa.
Wójt ubolewa i tłumaczy, że musi respektować plany leśników
Wójt gminy Raczki Andrzej Szymulewski nie ukrywa, że niewiele mógł w tej sprawie zrobić. Jako samorządowiec musi respektować plany leśników. Osobiście jednak ubolewa nad wycinką tych drzew. Jak dodaje, ten rejon to Zielone Płuca Polski, dlatego im więcej drzew tu jest, tym lepiej. Liczy także, że w ciągu kilku najbliższych lat teren wróci do normy dzięki nowym nasadzeniom drzew.
Na nowy las poczekamy wiele lat
Obrońcy przyrody podkreślają jednak, że na efekty odsadzenia lasu trzeba czekać lasami. Turyści już w tym roku zauważą, że drzewa w Dolinie Rospudy poszły pod topór. Kontrowersje budzi także sposób komunikacji Lasów Państwowych z mieszkańcami. - O konsultacjach które odbywały się w 2011 roku niewiele osób wiedziało - podkreśla Marcin Halicki. Jak wyjaśnia, nie każdy wie, kiedy informacje o konsultacjach pojawiają się w Biuletynie Informacji Publicznej, a i samorządy nie są bezpośrednio o tym informowane. Jak wyjaśnia, przez to nikt z mieszkańców nie mógł na plany wycinki lasu odpowiednio zareagować.
Póki co, po ponad 80-letnich drzewach zostały puste place i skarpa nad rzeką Rospuda. Leśnicy zapewniają, ze ten widok w ciągu kilku powinien się zmienić. Prawdopodobnie już w kwietniu rozpoczną sadzenie młodego lasu, który dodatkowo także zostanie ogrodzony w obawie przed łosiami.